Last minute z biura podróży pt. „Śródziemnomorska księżniczka”. Tydzień wypoczynku połączonego ze zwiedzaniem. Czy było warto? Zapraszam do relacji z moimi zdjęciami z Malty!

Zaplanowane wakacje, środek wakacji i świetna pogoda. Sporo zdjęć z ciekawych lokacji, a przy tym trochę odpoczynku. Zaraz, zaraz, przecież to był Last Minute, czy można w ogóle planować tego typu wyjazdy? Pewnie, że można i zaraz opowiem o tym jak to się robi!

Mieliśmy określony termin, a przy tym wiedzieliśmy, że nie chcemy przesadzać z ceną wakacji. Wyjazd w lipcu wiąże się z dużo większymi kosztami. Organizacja wyjazdu we własnym zakresie jest utrudniona, ze względu na zawyżone ceny samolotów oraz noclegów sprawiły. Zdecydowaliśmy się poczekać.

Do ostatniej chwili w ogóle nie myśleliśmy o tym, gdzie polecimy. Dopiero na kilka dni przed zbliżającym się urlopem rozpoczęliśmy poszukiwania. Ofert Last Minute było mnóstwo. Z dnia na dzień ceny spadały i szukaliśmy po prostu tej wyjątkowej. W końcu na dwa dni przed wylotem znaleźliśmy! Malta, „Śródziemnomorska Księżniczka”, czyli połączenie wypoczynku ze zwiedzaniem za połowę ceny, co było strzałem w dziesiątkę.

Bugibba

Turystyczne miasteczko, które wyróżnia się przede wszystkim restauracjami, pubami i wieczornym życiem. To właśnie w tej miejscowości mieliśmy nasz hotel. Niedaleko przystanek, blisko do morza, a rano całkiem dobre śniadania. Przy tym nietypowy widok z balkonu na Kościół św. Franciszka z Asyżu. Byliśmy bardzo zadowoleni.

Bugibba ma swoje plusy i minusy. Kamienista plaża i wiele budynków hotelowych w tle może nie zachęcać. Z drugiej strony piękne zachody słońca, ciekawy klimat i wieczorne życie sprawia, że jest to całkiem niezła baza wylotowa.

Co ciekawe, z dużą łatwością można było znaleźć dobre miejsce do zjedzenia obiadu. Zazwyczaj przypadkowy wybór w tego typu turystycznych miejscowościach wiąże się z zawyżonymi cenami i niską jakością. Tutaj było inaczej. Restauracje miały podobne ceny (10-20€), a przy tym jedzenie było smaczne. Przy tym staraliśmy się wybierać tylko tradycyjne potrawy, takie jak np. „Fenek”, czyli duszony królik.

Spacer plażą wzdłuż morza, w szczególności przy złotej godzinie potrafi zrobić robotę. Warto poszukać uroczej knajpki tuż nad brzegiem morza i po prostu zrelaksować się.

Comino

Wyspa, która przede wszystkim wyróżnia się plażami i Błękitną Laguną. Leży pomiędzy Maltą, a wyspą Gozo. Krystalicznie czysta woda, nietypowe, górzyste tereny, a przy tym możliwość poszukiwania wymarzonego miejsca na plażowanie.

Na wyspę wybraliśmy się w ramach wolnego dnia i była to wycieczka na własną rękę. Po śniadaniu wsiedliśmy do autobusu, a następnie wybraliśmy się statkiem na wyspę. Na miejscu prócz pięknych widok był także tłum ludzi, co nie zachęciło, żeby wskoczyć od razu do wody. Turystyczne stragany z drinkami, wąskie ścieżki i brak miejsca, żeby gdzieś ukradkiem plażować ze sprzętem fotograficznym sprawiły, że szybko poszliśmy w głąb wyspy, gdzie wiele osób w ogóle nie trafia.

Od „zewnątrz” nasza droga wyglądała, jakbyśmy szli przez pustkowia do nikąd. Niezbyt atrakcyjna ścieżka nie zachęcała do spaceru. Jednak po kilkunastu minutach marszu naszym oczom zaczęły się ukazywać bardzo fajne, spokojne miejsca.

Lubię takie dni, gdzie można nieco pospacerować, poleżeć na plaży i wskoczyć do wody. Pogoda dopisywała, więc to miejsce pokazało swój urok w całej okazałości. Polecam Comino każdemu!

Powrót z Comino

Podsumowanie

To dopiero początek zwiedzania Malty. W kolejnych częściach przedstawię stolicę oraz wyspę Gozo. Będzie sporo zabytków i kolejna porcja ciekawych zdjęć. Zapraszam!

Malta z biurem podróży cz. 2/3 Zwiedzanie wyspy Gozo
Malta z biurem podróży cz. 3/3 Stolica Valletta i miasto ciszy – Mdina
Author